sobota, 4 marca 2017

Soko Sagyo Ki po pigmentach

Soko Sagyo Ki czyli w skrócie SS-Ki to pojazd inżynieryjny wszelakiego zastosowania. Uniwersalne bydle działające wszędzie tam gdzie pojawiali się japońscy inżynierowie polowi.Jeszcze słowo od Takiego.
Chyba drania skończyłem, poza kalkomaniami ale jeszcze nie wiem co i jak, bo ikonografia w temacie biedna jest. W każdym razie, na tę chwilę, uważam temat za zamknięty.
Pilot jest, klapa od Chi-Ha na miejscu, bardziej mi pasowała i dawała się zrobić w otwartej wersji, niż to oryginalnie dołączone kółko. Malowanie, jak wspominałem wcześniej, to jakaś luźna wariacja na temat. Teraz trzeba znaleźć chwilę, by przetestować palniki w boju. Garść fotek:

4 komentarze:

  1. Bardzo fajny. Swietnie rozbudowales ta swoja armie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powoli, powoli... W podkładzie czeka Ka-Mi i na razie z pojazdów tyle. Chyba że naprodukuję ciężarówek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Malowałeś pędzlem czy powietrzem? Jeśli to drugie używałeś szablonów do kamo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malowane z pędzla, bez maskowania, akryl rozcieńczany alkoholem, kilka warstw.

      Usuń