piątek, 29 lipca 2016

Najskuteczniejsi japońscy piloci

Ciekawostka historyczna. Zestawienie dziewięciu najskuteczniejszych pilotów japońskich z okresu Drugiej Wojny Światowej. Trzech z nich przeżyło wojnę i tak, Tetsuzo Iwamoto ciężko się rozchorował zapalenie jelit, zmarł w wyniku powikłań w 1955, Saburo Sakai 2000 roku a Satoshi Anabuki dopiero w 2005.

czwartek, 14 lipca 2016

Laleczka IJA

3reich.us to ekipa, sądząc po końcówce adresu z USA, specjalizująca się w tworzeniu lalek w mundurach żołnierzy z Drugiej Wojny Światowej. Większa część w galerii to Niemcy. Lecz obok różnych Goebbelsów, Göringów, Hitlerów jest też paru chłopaków z Kraju Kwitnącej Wiśni. O ile Toshiro Mifune w mundurze dowódcy floty jakoś do mnie nie przemawia, to komandos z Giretsu Kuteitai wzorowany na starszym sierżancie Suzuki, robi wrażenie. Nie mogę rozgryźć czy jest to firma produkująca takie lalki, czy jakiś wariat przerabiający Kena (tego od Barbie) na militarne klimaty. Onegdaj w czasach pradawnych, na lata przed Action Manami, była moda na wojskowe lalki dla chłopców, szyte mundury, metalowa broń itp może to jakaś scheda po tamtej modzie...

sobota, 9 lipca 2016

Drugi ciężki moździerz rakietowy

W przypływie malarskiego szału machnąłem z rana drugi ciężki moździerz. Kolejne punkty w kolorze, +65 za regularny albo +84 za weterański. Pierwszy był tu.
Ten oparty jest poziomo, by mi się w trakcie gry nie mieszały. Malowanie belek, z czarnego podkładu, ciemny brąz i czarny wash, rozjaśnienia na krawędziach olejem AK Kursk Earth. Zacieki z trzech brązowych washy Vallejo. Na to trochę pigmentów. Górka z Miliputa. Blacha na szczycie osłaniająca drewno i śruby to boltgun metal, rdza z Ryza Rust od GW. Trawki wyszły jakieś takie byle jakie ale poprawię je przy okazji, dopasowując stylem do podstawek obsługi.

piątek, 8 lipca 2016

Type 1 47mm AT

 Armata p.panc typ 1 47mm, działo stosowane jako uzbrojenie główne w Chi-Ha Shinhoto oraz jako samodzielna jednostka. Siłą ognia szału nie robiło ale z racji lekkości konstrukcji było też używane przez oddziały spadochronowe, dostarczane w kilku zasobnikach. Tradycyjnie słówko i obrazek od Takiego.
 W grze to średni anty-tank z +5 do penetracji za jedyne 75pkt, z obsługą regularną albo w wersji weterańskiej za +90pkt. Ujdzie, tarcza robi swoje. Sprawdziło mi się już parę razy ubijając, bez większego kłopotu, Shermany.
Tarcza działa ma firmowo brzydkie wygryzienie, pakowacz w pośpiechu brutalnie oderwał wlewkę uszkadzając model. W pierwszej chwili chciałem to nawet połatać, ale zostawiłem jako stylowy, jak to mówią za morzami, battle damage.
 Załoga w koszulach, co fajne, bo to dość rzadkie w moich zbiorach, większość żołnierzy mam w zwykłych bluzach. Malowanie typowe i powoli już ten zielony-khaki-musztardowy zaczyna mi wyłazić bokiem. Ratując zdrowie psychiczne pokombinowałem trochę przy podstawce, miejsca było dużo. Niewielkie górki zrobiłem z miliputa, przecieranego mokrą gąbką i szczeciniastym pędzlem. Na to poszły pigmenty Kromlecha i posypka. Malowałem te armatę na raty, śpieszyłem się na bitwę i byle szybko przykleiłem załogę tak jak stała z własnymi podstawkami. Pierwotnie chciałem zrobić ich dedykowanych zagłębieniach albo zetrzeć nadwyżkę ale nie było czasu i tak zostali. Musiałem te blachę jakoś sprytnie zamaskować. Idąc na skróty, przycwaniaczyłem i wyszło fatalnie, ratowałem się posypką i trawkami, ale ostateczny efekt mnie nie satysfakcjonuje. Nie przepadam za murami, stosami cegieł czy innym mobilnym coverem (są tacy gracze, którzy upierają się by to co na podstawce uwzględniać w grze...) ale parę badyli robiących za drzewka jestem wstanie przełknąć. Tym razem, posypki herbaciano-kawowej jakby mniej. Poszalałem za to na parę różnych sposobów z zieleniną. Ścięte czy zwalone drzewa to korzenie z ziemi wyrwane, moją ręką wyrwane, umyte i oczyszczone z brzydkiego błocka. Lekko przelałem je washami i okleiłem gąbkami które robią za jakieś porosty. Bluszcz z oferty Army Paintera, nie lubię tego wpadającego w turkus koloru, ale nie miałem siły by go przemalowywać, cholera zapomniałem o aero, można to było załatwić w dwie chwile. Garść fotek na koniec, wszystko się błyszczy bo lakier chyba jeszcze nie odparował, ech...


sobota, 2 lipca 2016

Wpis 52, typ 92 70mm armata batalionowa

Mała armato-haubica typ 72 70mm, czyli +40pkt. Działo, jak wszystkie inne japońskie sprzęty, o dość kompaktowej budowie. Wbrew pozorom, była to skuteczna, celna i nowoczesna broń. Używana na wszystkich frontach Pacyfiku, wielokrotnie dała się we znaki amerykańskich chłopakom. Dwa słowa o tej konstrukcji na wikipedii i słówko o Takiego
Malowanie nie odbiega od standardowego, dwóch z trzech członków obsługi jest wyjmowalnych. Skrzynka nie trzyma skali, szybki freehand na klapie ma uzasadnić jej obecność. Kreski nic nie znaczą, po prostu kilka krótkich maźnięć. Model działa dość trudny do sklejenia. Garść fotek na koniec.