niedziela, 12 czerwca 2016

Podstawka pod tankietkę WIP

W wolnych chwilach, a tych patrząc na ilość wpisów na blogach jakoś mało, dłubię różne różności. Jedną z nich jest podstawka pod tankietkę. Zacząłem ją, podstawkę nie tankietkę, zanim jeszcze pojazd do mnie przyjechał, będzie parę tygodni. Jest to ten rodzaj dłubania którego specjalnie przyśpieszyć się nie da z racji pewnych technologicznych restrykcji, w tym przypadku byłem spętany czasem schnięcia użytego lakieru. Moim celem jest stworzenie mini dioramki podstawki pod wyjątkowo mały czołg. Całość ma się zamknąć na powierzchni którą ogranicza swoim owalnym kształtem format typowej płyty CD.
Wybrałem jakąś starą podrapaną płytę po nikomu już nie potrzebnych back-upach dawnego projektu, poza zaklejeniu kawałkiem kartki otworu, dodałem wycięte i wygniecione kawałki styroduru. Początkowo miała to być scena na plaży z wyłażącym z wody Ka-Mi ale jeszcze go nie mam a pojawiła się tankietka więc będzie to bardziej dżunglowa scena. Najpierw na bardzo mokrym wikolu rozsypałem herbaciano-kawową posypkę i zostawiłem do wyschnięcia co trwało, nie wiedzieć czemu ze dwie doby, podobnie potraktowałem całość jeszcze dwa razy zyskując dość grubą warstwę ziemi. W miejscu gdzie miała pojawić się woda wyskrobałem trochę zostawiając miejscami płaską gołą płytą a gdzieniegdzie wyższe miejsca. Górki pomalowałem czarnym podkładem z aerografu i kombinując z tym dziwacznym ustrojstwem nabierając coraz większego doświadczenia, kryłem wszystko jeszcze parę razy różnymi wariantami zielonych, żółtych, washy (które zepsuły cały efekt ze dwa razy) i ponownie zielonych itp itd Przypuszczam, że to jeszcze nie koniec, ale nie mam odpowiednich kolorów a bełtanie z thinnerem jeszcze mi nie wychodzi tak jakbym sobie życzył, w wyniku czego zapycham aero co mnie srodze frustruje. W końcu położyłem pierwszą warstwę Sidoluxu i zostawiłem na dzień by wszystko odpoczęło, ponieważ zależało mi na tym by się jakieś kocie kłaki ni inne syfy nie poprzyklejały zaniosłem podstawkę na strychu do akwarium i co parę dni dolewałem kolejną warstwę, tak zleciał tydzień. Efekt wyszedł nieźle, Sidolux ma fajnego "fresnela" i dobrze łamie światło, falki porobiły się same. Jeszcze się nie zdecydowałem czy dodawać kolejną warstwę czy już robić nowe Water Effectem...
Planuję dalej zrobić malusią figurkę czy kapliczkę w orientalnym stylu spod której będzie tryskać strumyk zasilający świętą kałużę którą zbezcześci swoimi ubłoconymi gąsienicami japoński czołg. Na pewno będzie dużo roślin, naturalnych i sztucznych, a może pojawią się też jacyś przedstawiciele fauny. Jeszcze sporo zabawy...

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Tankietka Type 94 +70pkt

Skrobana po kawałku i po trochu od pewnego czasu. Tankietka Typ 94 TK jest naprawdę maleńka więc się wszędzie schowa i (mam nadzieję) będzie skutecznie razić ogniem ze swojego MMG wrażych wojaków. Występuje w ograniczonej liczbie selektorów bo tylko w Upadku Singapuru `42, Ostatniej ofensywie Okinawskiej `45 i późnej Armii Kwantuńskiej `45. To dość ciekawe selektory i tankietka będzie miała szanse się wykazać.
Malowanie na trzy kolory, tym razem starałem się uniknąć czarnego paska pomiędzy przejściami. Farby to Vallejo, plus washe olejowe AK i pigmenty Kromlecha. Oznaczenia dojdą później jak dokupię naklejki.
Model Warlorda, przyszedł w niezłym stanie, metalowe części (klapa, pilot, karabin) bez zarzutu, żywica lekko zbąblowana na krawędziach ale jakoś tego, na szczęście, nie widać. Jedyny feler to wyszczypany dół wieży ale da się z tym żyć. Dowódca zachowany na przyszłość, klapa zamknięta. Pod ten model przygotowuję podstawkę sceniczną ale na razie jest ubabrana w wikolu i schnie.