Skrob, skrob zacząłem chlapać farbą na SS-KI. Jako że nie zachowały się barwne reprodukcje tego sprzętu pozwoliłem sobie na lekka improwizację. Na razie parę fotek, więcej kiedyś tzn w ostatnim wpisie z tej serii, czyli kiedyś w przyszłości...
Nie wszędzie występuje, ale faktycznie to niezła zabawka. Stawia mosty, pali ogniem, kopie rowy, usuwa miny. Powinien jeszcze zagazowywać ale nie ma zasad dla broni gazowej
Ach! Dawno do Ciebie nie zaglądałem, a tu takie przyjemności. Fajna robota. Uwielbiam takie dziwadła. Kiedyś se sprawię. :)
OdpowiedzUsuńDobrze trafiłeś bo zaraz będę wrzucał uaktualnienie :)
UsuńNiezły wredniak, jakbym miał to zdecydowanie bym wystawiał ;-)
OdpowiedzUsuńNie wszędzie występuje, ale faktycznie to niezła zabawka. Stawia mosty, pali ogniem, kopie rowy, usuwa miny. Powinien jeszcze zagazowywać ale nie ma zasad dla broni gazowej
UsuńMi tam w selektorach jakie gramy zostają inżynierowie:
Usuńwywalać 250 pts za Shermana z palnikiem to przegięcie.
A, fajne malowanie, tylko błota brakuje ;-)
OdpowiedzUsuń