320 mm Type 98 aka Ghost Rocket vel Screaming Jesus, to ciężki rakietowy moździerz używany przez IJA przy zdobywaniu Singapuru, na Filipinach a pod koniec wojny, na Iwo Jimie i Okinawie. Ponad 300 kilogramowy ładunek robił spore zamieszanie w szeregach wroga, pozostawiając po sobie prawie pięciometrowej średnicy kratery. Przypuszczam, że gorzej było z celnością, ale przy takiej sile wysoka precyzja nie była wymagana. Rakiety odpalano w grupach po kilka na raz.
Sprzęt możemy przez chwilę zobaczyć w rewelacyjnych Listach z Iwo Jimy. Broń, jak to u Japończyków częste, dawała się rozmontować na kilkanaście wygodnych do przenoszenia kawałków. Podstawa składała się z ponumerowanych drewnianych belek, skręcanych śrubami. Pocisk rozkładał się na kilka części, całość ważyła trochę ponad 1200 kilo. Ogółem wyprodukowano 2000 sztuk pocisków. Więcej można znaleźć na wiki albo u Takiego.
Grając w Bolta, potrzebowałem wsparcia dla moich żołnierzyków, ciężki moździerz to fajna sprawa. Model wykonałem w 3D i poszedł już do druku. Liczę iż niebawem pierwsze kopie trafią do mnie a niedługo potem też i do oferty mojego sklepiku.
Fajnie! Ciekaw jestem gotowego modelu.
OdpowiedzUsuńCzy celowanie odbywało się jedynie poprzez podkładanie belek? ;)
Tak mniej więcej. Siłą ładunku prochowego ustalano zasięg. Prymitywne ale chyba jakoś tam skuteczne.
OdpowiedzUsuńZasada zależności ładunku prochowego od zasięgu nadal obowiązuje w artylerii, tyle, że w ten sposób można określić szacunkowe PRZEDZIAŁY odległości w jakich pocisk ma dolecieć. Rzeczywisty zasięg i kierunek ustala się przy pomocy przyrządów celowniczych (nachylenie lufy, to w artylerii lufowej) Brak systemu celowniczego plasowałby tę broń wśród urządzeń XVII wiecznych. Dziwne.
UsuńMoże mieli wysuniętego obserwatora, który podawał zasięg, albo byli konkretnie wstrzelani. Na fotografiach nie widać żadnych urządzeń celowniczych. Myślę, że walili na ilość, w konkretnym kierunku starając się zrobić maksymalnie dużo zamieszania.
UsuńFajne...a moze bys tak przeskalowal to na 1/72?? Kilku klijetow by sie znalazlo w tym ja :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie jesli masz dosep do dtukarki 3d i sam potrafisz projektowac w 3d to czemu nie robic czegos w bardziej powszechnych skalach w wargamingu IIws jak wlasnie 15 i 20mm?
A swoja droga zapraszam tez do siebie na bloga!
Planuję i "małe" skale. Problemem jest powielanie. Zobaczymy co się da z tym zrobić ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno, artyleria tego kalibru służyła najczęściej do celów oblężniczych, niszczenia umocnień stałych (betonowych) ze względu na gigantyczną siłę rażenia punktowego (owe wielkie kratery). Pociski nie mogły jednak zaszkodzić piechocie (brak efektu rozpryskowego). Przykładem są na wyposażeniu polskiej armii moździerze 220mm Skoda, przeznaczone docelowo do kruszenia umocnień w Prusach Wschodnich, a nie biorące udziału w walkach wrześniowych.
OdpowiedzUsuńI tu było tak samo. Na piechotę raczej efekt psychologiczny. To jest opisane na wiki do której linkowałem.
Usuń220mm vz.28 zostały użyte bojowo pod Tomaszowem Lubelskim.
UsuńO takie? http://pl.wikipedia.org/wiki/22_cm_mo%C5%BAdzierz_vz._28
UsuńZnam, fajne grubasy.