Broni przeciw pancernej nigdy za wiele, po serii porażek postanowiłem się dozbroić. Rusznica pochodzi z zestawu Tank Hunters, obok niej w blisterze powinny się znaleźć jeszcze zastępy (dwa ludki) idących na śmierć szaleńców obwieszonych różnego rodzaju ładunkami. Pech albo pakowacz chciał, że zamiast biegnącego wariata dostałem dwóch wspomagaczy rusznicy. Dorobienie ludka do rączek, ograniczyło się do dobrania odpowiedniego z ramki z plastikami. W ten sposób mam dwa unikatowe ludki. Lufa rusznicy była owinięta wokół ludka i przez dłuższą chwilę walczyłem by ją wyprostować, co nie do końca mi się udało. Karabin jest bardzo długi, w tej pozycji ludek nie mieścił mi się na normalnej 55mm podstawce pod leżących, dorobiłem 70mm długasa, który przy okazji wpadł do oferty sklepu.
 O samej rusznicy, słów kilka. Broń ma zasięg karabinu snajperskiego czyli całe 36" i +2 do penetracji. Rozwalenie z niej czołgu, nawet lekkiego, graniczy z cudem, ale do gromienia żywej siły wroga i nieopancerzonych pojazdów nadaje się wyśmienicie.
 Malowanie standardowe, biały podkład z pędzla, tym razem białym a nie white primerem i JEST lepiej. Miałem co do tego lekkie wątpliwości przy malowaniu armatki do Umbra Turris. Jedynym odstępstwem od zwyczajowego malowania Japońców, którego dokonałem to kolor hełmów, które wypadałoby przemalować pozostałym wojakom, jeśli nie wszystkie to przynajmniej te gładkie.
 Podstawka to kawa z herbatą, trzy różnokolorowe trawki, tufty i kwiatki. Robi się trochę barwniej. I kilka fotek na koniec...
środa, 7 października 2015
Rusznica
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz