wtorek, 26 czerwca 2018

Uzupełnienie pigmentów od Kromlech.eu

Gwiazdka na początek wakacji czyli uzupełnienie pigmentów od Kromlecha. Kuurde, szczerze polecam (moim zdaniem) to najlepsze pigmenty na rynku, znikam pyziać i kurzyć co się tylko da!

środa, 20 czerwca 2018

Type 1 Ho Ha i prox Kurogane

Dziś dotarły do mnie zakupy z Company B. Fajnie by było jakby goście ogarnęli trochę swoją www, mamy już XXIw. ale może nikt im tego nie powiedział. Na towar który mają w asortymencie narzekać nie można, niektóre rzeczy robią jako jedyni!

Na początek, Type 1 Ho Ha czyli japoński halftruck. Model żywicowo-metalowy dobrze zabezpieczony w dwie bąblaste torebki. W pierwszej, żywica niezłej jakości, na pierwszy rzut oka nie widać żadnych ubytków a błonki są minimalne. W drugiej cała reszta metalu, a jest go sporo. Fotele dla kierowcy, ławki dla piechoty, pręty do rozpięcia plandeki (trochę miękkie więc prawdopodobnie zmienię je na stalowe druty), koła, kierowca i dwa MMG. Dołączona jest też karteczka z obrazkami i spisem zawartości, nie wyszczególniono dodawanego uzbrojenia. W zestawie miałem trzy wsporniki pod karabiny, nie wiem czy tak miało być, czy to przez przypadek bo w opisie na stronie mówią dwóch karabinach które powinny być w komplecie. Trzeba będzie jeden dorobić.
W grze to całkiem spoko sprzęt: trzy MMG z czego jeden z flakiem, 13 ludków pojemności i przy okazji niezła ciągawka do dział, za całe 111pkt w wersji regular. Ja podaje Easy Army Arsenal występuje w "General Amamiya's 24th Division Counter-Offensive" czyli ostatnim selektorze na Okinawę, w rozpisce dla IJA Kwantung Army 1945 co mnie osobiście bardzo grzeje oraz w Japońskim Plutonie Pancernym i w podstawowym Reinforced Platoon.


Druga rzecz, to motor z przyczepką, a poprawniej Type 97 czyli japońska wersja Harley-Dawidsona, nie jakiś kradziony a normalnie licencjonowany. Warlord chyba o nim zapomniał, bo nie ma modelu ani nie ma zasad. U mnie będzie robił za Kurogane z MMG. I na dziś tyle...

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Marynarze z SNLF 1932 WIP1

Irytowało mnie używanie zielonych, późnych, mundurów SNLF we wczesnych selektorach, więc zacząłem dłubać marynarzy w zimowych sortach. Obowiązywały w IJN od inwazji na Mandżurię do 1937 kiedy to, na wzór armijny, zmieniono je na zielone, ech i cały urok szlag trafił...
Nie będę się nad nimi jakoś szczególnie rozpuszczał, dorobiłem z greenstuffu kołnierze, zalepiłem dziury w tabi, dobrałem stare hełmy i tyle, resztę obleci się malowaniem. Najwięcej problemu, jak na razie, sprawiło mi wygrzebanie odpowiedniej ilości płaskich manierek. Baardzo wczesny WIP:

czwartek, 14 czerwca 2018

Parę ludków do regału

Przegoniłem ich wreszcie z warsztatu do regału. Dwa MMG, porucznik, drań z Kempeitai, medyk, pieszy kapitan i ostatnia składowa do obserwatorów lotniczych tudzież artyleryjskich. Tych dwóch ostatnich było tak szybkich, że nawet nie dało się ich sfotografować. Nie ma co przedłużać, bo późno, fotki na pamiątkę i dobranoc...

poniedziałek, 11 czerwca 2018

2x750pkt IJA vs Chińscy Komuniści

Krótka notka o piątkowych starciach w Chinach. Armia Kwantuńska starła się z chińskimi komunistami.

Rzut oka na pole walki. Rzecz się dzieje w cywilizowanej dzielnicy jakiegoś anonimowego miasta gdzieś w północnych Chinach, a niech tam, zdradzę ten sekret to był Jining. Po upojnej nocy rikszarz odwoził uchlanego japońskiego pułkownika do jego kwatery, gdy wojak, nad ranem, przyszedł już jako tako do siebie stwierdził brak teczki. Z bólem odtworzył swoje wieczorne poczynania i wyszło mu na to, że jeszcze podczas jazdy do bazy papiery miał ze sobą, a że teraz ich nie ma, musi być zostały w rikszy. Niewiele się zastanawiając, wysłał po nie adiutanta, który w asyście kawalerii, małego czołgu i paru oddziałów piechoty miał ich poszukać. Kulis (pilot wózka) okazał się, rzecz jasna, partyjnym szpiegulcem. Odturlawszy się w zaciszny kąt przemysłowej dzielnicy, zamierzał w spokoju obadać znalezisko. Miał pecha bo nadział się na przeczesującego okolice adiutanta. Dzielnica do bezpiecznych nie należała, i wiadomo było od dawna, że została zinfiltrowana przez komunistyczne komórki. Na widok zbliżających się Japończyków Chińczycy wyroili się z zabudowań, przy okazji znalazła się, zaginiona w zeszłym tygodniu, Chi-Ha! Padły pierwsze strzały.
W ogólnym rozrachunku adiutant nie podołał, a papiery przepadły. Za te hańbiącą niekompetencję sam wymierzył sobie karę odstrzeliwując, z regulaminowego pistoletu, własny czerep...

Jakże istotna w tym wszystkim riksza, stwierdzono brak kierowcy, prawdopodobnie umknął w stronę fabryki lub magazynu...

Park jeszcze przed zadymą, porzucone przez starzyków stolik i krzesełka.

Kawaleria w pełnej sile (czerwone serduszko) z lękiem zbliża się do latryn...

Przyczajeni partyzanci, cholernie celny ATR Boys i nie mniej fartowny snajper...

Wojownicy Mao przyczajeni w domu, wyczekują stosownego momentu by otworzyć ogień...

Kradziona Chi-Ha, przystrojona w Czerwony Sztandar, otwiera ogień do podchodzących Japończyków, parę chwil później celnymi strzałami z karabinów maszynowych masakruje kawalerię...

... w odkryty, wrażliwy tył, trafia celny pocisk z Ha-Go!

Wrak w kuli ognia i kłębach tłustego gęstego dymu zostanie w tym miejscu już na wieki!

Oddziały chińskie skutecznie "wspierane" przez oficera politycznego podchodzą pod zabudowania fabryki...

Czerwony Sztandar dumnie powiewa...

a Japończycy zostają przegnani z obszaru!