czwartek, 28 grudnia 2017

Nowa Gwinea czyli bunkra zdobywanie

Wczoraj z Merrym z bloga 4Generals starliśmy się w śmiertelnym boju na szlaku Kokody (albo jakoś w pobliżu) testując jeden ze scenariuszy z książki o kampanii na Nowej Gwinei. Precyzyjnie rzecz ujmując był to 8 scenariusz pod tytułem Mount Tambu. Siły japońskie okopane bronią bunkra a dzielne czekoladowe wojsko ma ich wykurzyć. Oryginalnie w dostępne w scenariuszu selektory są żałosne a że chcieliśmy przy okazji przećwiczyć nowe zabawki to dobraliśmy coś co pozwalało na ciekawszą zabawę. Japończycy zamiast selektora New Guinea 1943-45 (ze wskazaniem na wczesny okres) dostali Japanese Pacific Defenders a Australijczykom włączyliśmy ograniczonych przez scenariusz Commandosów, Papuasów i pojazdy, pozwoliło to na wprowadzenie Matyldy z palnikiem i od razu zrobiło się ciekawiej... Dziś z mojej strony tylko zajawka, pełny raport ma się pojawić na blogu Merrego, jakoś na dniach.
[edit] raport już jest

Rzut oka na pole walki, już po rozstawieniu obrońców. W centralnej części widać wysunięty opuszczony schron ziemny oraz oślepiające drzewo...

Dwie sekcje MMG, to nowość w japońskiej liście armii, do MMG dołączona zostaje drużyna piechoty w sumie tworzy to grupę w sile do 11 ludków. Tu widać dwie takie sekcje, okopane i czekające na przeciwnika. Serduszka oznaczają że oddział jest Full Strength. Drugą nowością jest działo p-lot starałem się z pokaleczyć z niego Matyldę, kończyło się na lekkim pinowaniu.

Tu widzimy dwa oddziały niedoświadczonych żołnierzy (inexp & green), których do boju zagrzewa oficer Kempeitai, to ten w białych rękawiczkach z pistoletem, o jego marnym losie będzie później. Na przedpolu ukryty za workami z piaskiem rezyduje medyk.

wtorek, 26 grudnia 2017

Type 95 Ha Go & Type 4 Ke Nu

Dokończenie malowanek Ha Go, było formalnością. Doszło trochę washa po kątach i zacieki olejowym Kursk Earth od AK, które coś dziwnie długo schło. Ze dwa dni było lekko lepkie, może źle wymieszałem. Obicia zrobiłem ołówkiem, jako że nikt nie wie jakiego konkretnie koloru było wnętrze japońskich czołgów zdecydowałem się na coś jasnego, miks kremowego z białym i odrobiną błękitnego. Kalkomanii jeszcze nie dodałem bo nie mogę się zdecydować które wybrać.
Gdy z taśm produkcyjnych zaczęło zjeżdżać Chi-Ha w wariancie Shinhoto, na stanie zostało około setki starych wież, które warto było jakoś wykorzystać. Inżynierowie wpadli na pomysł by montować je na Ha Go i tak powstało hybrydowe Type 4 Ke Nu.
Wieżę od Chi-Ha pozyskałem z boxa Ho-Ro, po sklejeniu haubicy zostaje sporo gratów między innymi obie wieże. Niestety mają wspólne części więc sklejając musimy się zdecydować na wariant Shinhoto albo tradycyjny. Shinhoto mogłoby się nadać do podmiany na którejś starej żywicowej Chi-Ha, nie sprawdzałem czy pasuje, ale ciekawsze wydało mi się zrobienie Ke Nu.

I parę obrazków na koniec:

środa, 13 grudnia 2017

Ha-Go WIP

Wczesny WIP. Czarny podkład samochodowy ze spraya, olive drab (czy jak to się tam u nich zwie) spray Army Paintera, trzy różne kolory z aero, zielony vallejo, agrax Citadel i brązowy aero od GW (całkiem spoko choć miałem obawy że zatka dyszę bo gęste to jakieś), żółty pasek z pędzla na dwóch kolorach. Na koniec, po wszystkim z płaskiego pędzla rzadki agrax. Dłubania będzie jeszcze sporo ale na te chwilę całość robót malarskich to około godziny.

niedziela, 10 grudnia 2017

SNLF koniec jest bliski

Gdy pierwsze dinozaury spełzały ze swoich drzew, woda w kałużach miała 220stopni a najstarsi górale byli za młodzi by załapać się na przedszkole, wziąłem się za projekt drugiej armii japońskiej. W założeniu miało to być SNLF, z własnym dedykowanym wsparciem karabinów maszynowych, moździerzy i czołgów itp.
Ludki to miks jungle fighterów, boxa SNLF i plastikowych modeli, wszystko rzecz jasna z Warlorda. W sumie prawie czterdzieści ludków. Wolę nie liczyć ile nad nimi siedziałem, a raczej ile stali i zbierali kurz, nim przysiadłem do ich wykańczania. Koniec jest bliski, zostało krawędziowanie podstawek i oznaczenia, MMG w podkładzie stoją przepychają się w kolejce z grenadierami, Ha-Go w garażu, już poskładane, czeka na lakiernika. Zaprawdę, powiadam wam, koniec jest bliski!
Jako zajawka tego co was spotkać może w dżungli przyczajony strzelec, który w świetle zasad z Nowej Gwinei może być samotnym snajperem.